Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2015

Dystans całkowity:b.d.
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:0
Średnio na aktywność:0.00 km
Więcej statystyk

Jesień idzie...

Czwartek, 24 września 2015 · Komentarze(0)
I tak mamy już jesień; relacji z wyjazdów wakacyjnych brak. Na razie. Podsumowywując, w tymże okresie przejeździłem trzydzieści sześć dni na terenie kraju; jeden wypad na północny wschód dość intensywny, później Beskid Sądecki, i Pogórze Przemyskie, Bieszczady, Beskid Niski, następnie Beskid Wyspowy… Wjechałem w pewien onieśmielający nurt wrażeń rowerowych ich natłok spowodował trudność w zdawaniu relacji. Może jestem zbyt ubogi w treść aby pisać o takim rozmiarze tras, w zasadzie wydawać by się mogło niezbyt egzotycznych, jak na dzisiejsze czasy i co za tym standardy.
Ujeżdżam nową maszynerię, i jestem nią oczarowany; fantastycznie pokonuje ostre podjazdy, bardzo dobrze się toczy kiedy już jadę po prostej drodze, nie wspominając o drogach polnych.

Jestem ukontentowany; wczoraj pokonałem na niej ponad sto kilometrów w Pogórzu Ciężkowickim.



Było dosyć sporo podjazdów, co za tym idzie zjazdów (nie udało mi się pokonać magicznej liczby 70km/h, było tylko 65km/h), dość późno się wybrałem, około godziny jedenastej, ale wróciłem kiedy noc jeszcze nie zapadła. Wybrałem powrotną trasę przez pola, drogami nie uczęszczanymi, bardzo przyjemna jazda. Na polach zaś ludzie (rozmaici jak sądzę) krzątają się; wykopują ziemniaki, dosiadają ciągników. Jadąc grzbietem góry Kokocz, w moim kierunku wybiegł Dalmatyńczyk z niewiadomymi zamiarami, zatrzymałem się, sięgnąłem po gaz pieprzowy i czekałem na przebieg wypadków. Pies nieco się zdziwił, podszedł całkiem blisko i odszedł sobie dalej. Nie sądzę aby był bezpański, i ja również pojechałem dalej… Dotarłem po pokonaniu dość sporego podjazdu do góry Liwocz, i tak spędzając tam jakiś czas na podziwianiu panoramy bliskich i dalekich okolic (z balkonu widokowego) wróciłem przez lasy łąki i pola do domu. Wyjazd bardzo przyjemny; dzisiaj czuje się dość dobrze..
Nie pozostaje nic innego jak obserwować pogodę i działać dalej….