Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2015

Dystans całkowity:b.d.
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:0
Średnio na aktywność:0.00 km
Więcej statystyk

Cisza przed burzą....

Poniedziałek, 1 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Cisza przed burzą....

Nadszedł ten czas, na który czekałem; dni stają się dłuższe, fala zieleni zalewa pola uprawne, lasy zielenią się i rozbrzmiewają ptasim śpiewem; fauna i flora rusza do walki o przetrwanie- kleszcze ostrzą swój węch i szykują narzędzia zbrodni w imię własnego jestestwa.
Ostatnio jeżdżę na rowerze, trekkingowym ze sztywnym widelcem, jest to rozwiązanie nadające się tylko na asfalt, i dobrze ubite drogi, w przeciwnym razie komfort spada do poziomu, którego nie można nazwać jazdą na rowerze. Ale kiedy już jestem na asfalcie czuje lepsze przyspieszenie, zwiększa się średnia prędkość, i rower jest lżejszy- zdecydowanie lepiej pokonuje podjazdy...
Wczoraj wycieczka w malownicze Pogórze Ciężkowicko –Rożnowskie- nie potrafię „nie kochać” tych okolic, tego terenu i tego klimatu, i pomimo już upływu lat przeszło dziesięciu, od kiedy jestem tam częstym gościem, za każdym razem widzę coś, co mnie wzrusza; tą przestrzeń aż po horyzont, na którym majaczą góry i dalej, dalej kraje, do których ruszę pokonując kilometry inne od innych, pokonanych na północy: JESTEM CZŁOWIEKIEM POŁUDNIA.
Taki oto komplement sobie sprawiłem.
Na północ natomiast ruszyli moi koledzy, na spotkanie w ramach Zlotu Północno Koreańskiego Forum z Podróżnikami Rowerowymi w tle –Info, ruszyli drogami terenowymi wzdłuż Wisły do miejsca spotkania gdzieś na styku województw Zachodnio-Pomorskiego, Kujawsko-Pomorskiego i Pomorskiego. Żałuje, że nie miałem szans na dołączenie do nich, była szansa na pokonanie metafizycznych kilometrów w doborowym towarzystwie...Na sam zlot Północno Koreańskiego Forum z Podróżnikami Rowerowymi w tle Info oczywiście bym nie dotarł, choć uczciwie należy przyznać, że w tle tego forum jest sporo porządnych ludzi, to kreatury, które zarządzają tymże forum, nie zasługują nawet na moje splunięcie, a co dopiero cios miedzy oczy...Jeśli myślę o tym, że ci „moderatorzy” i „administratorzy” dosiadają rowerów, tak jak ja, to spluwam sobie sam pod nogi, pocieszając się, że NIE JESTEM ROWERZYSTĄ, to zbyt trywialne, i nic nieznaczący slogan; wczoraj, kiedy pokonywałem pewien podjazd fragmentem drogi miedzy wojewódzkiej minęło mnie kilkunastu motocyklistów, prowadzili maszyny ze sporym impetem, nie zdążyłem przeczytać napisów na ich kurtkach, poza złotymi literami „MC”, a to już o czymś świadczy, to więcej niż motocykliści. Ogarnęło mnie uczucie zazdrości.
Niebawem ruszam na spotkanie tych zjawisk, które na mnie czekają, zaistnieją w wyniku determinizmu-, kto napisał „Ja wybierając los swój, wybrałem szaleństwo”, wiadomo, będę w tamtych okolicach, już niebawem....