Test Inbridzika
Wtorek, 7 marca 2017
· Komentarze(3)
Korzystając z pogody i tzw weekendu, trudno było nie
wyjechać w teren. Co prawda, nie był to ten „teren” a tylko zwykłe drogi, na
dodatek dobrze znane, ale chodziło głównie o możliwość sprawdzenia nowej „machinerii”
czyli Inbreeda na oponach slick conti w
rozmiarze 2.25. Muszę przyznać, że rower jest dość szybki na asfalcie, pozycja
którą przyjmują wynika z moich obserwacji
z jazdy Ogrem, z bardziej wyprostowaną sylwetką z tą różnicą, że w tym
przypadku zastosowałem kierownicę w rozmiarze 720mm, jest więc czego się
chwycić. Jechałem między wczesnowiosennymi polami, w kolorach złotych i
brązowych, nagich drzewach które odsłaniały architekturę budynków, omiatany
wiatrem, i w promieniach słońca, na plecach miałem jak za dawnych czasów plecak, a w nim wszystko co niezbędne: nóż
mora nr 2, łatkę, pompkę, i butelkę…

Z pierwszych obserwacji wynika, iż siodło jest niezbyt komfortowe i nie widzę optymistycznych prognoz na przyszłość- a może się mylę?

Czas pochylić się nad mapami, czas wyznaczać kierunki; w którą stronę splunąć, a w którą jechać?

Z pierwszych obserwacji wynika, iż siodło jest niezbyt komfortowe i nie widzę optymistycznych prognoz na przyszłość- a może się mylę?

Czas pochylić się nad mapami, czas wyznaczać kierunki; w którą stronę splunąć, a w którą jechać?
